„Bieg z kijami”, czyli nordic walking
toyota używana
suplementy na siłownie
Wiemy już, że bieg to świetny sposób na aktywność fizyczną. Można jednak go zmodyfikować, aby stał się jeszcze ciekawszą formą uprawiania sportu. Zawrotną karierę w całej Europie robi nordic walking. Ta wywodząca się z Finlandii dyscyplina została w pewnym sensie zaadoptowana przez świat fitnessu, dzięki czemu miliony ludzi zaczęły pojawiać się na ścieżkach biegowych z oryginalnym ekwipunkiem. Chyba każdy z nas widział choćby fragment zawodów w biegach narciarskich – sukcesy Justyny Kowalczyk na pewno w tym pomogły. Biegając na śniegu trzeba posługiwać się kijkami, które służą do odpychania. W przypadku nordic walking również niezbędne są kije. Sama dyscyplina została wymyślona w latach 20. XX wieku, aby zapewnić właśnie narciarzom biegowym całoroczne warunki do treningu.
Co ciekawe, przez długie dekady system pozostawał nieopisany. Dopiero publikacja Marko Kanataneva z 1997 roku spowodowała, że zalety nordic walkingu zostały odkryte przez masy. Wykorzystanie kijów ma kluczowe znacznie, bo dzięki nim angażowane są inne niż zazwyczaj grupy mięśni. W ruch idą tricepsy, bicepsy, mięśnie ramion, brzucha oraz klatki piersiowej. Choć marsz z kijami odbywa się w dużo wolniejszym tempie niż jogging, ciało jest przy nim lepiej trenowane. Ogromną zaletą NW jest jego powszechność. Ćwiczyć może każdy, bez względu na wiek i wagę. Marsze takie są zalecane osobom walczącym z nadwagą. Istotne jest jednak prawidłowe wykonywanie ruchów i poprawne operowanie kijami.
Dlatego warto korzystać z fachowych poradników.